Nieczęsto się zdarza, by bibliotekę gier fana grozy zasilił udany nordycki horror. Oczekiwania klimatu zderzają się zwykle z bolesną rzeczywistością. Otóż Bramble: The Mountain King przerywa tę złą passę i dzielnie radzi sobie w niemal każdym aspekcie.
Przerażająca nordycka baśń.
Gdybym miał wskazać konkretny kierunek, w którym dąży Bramble: The Mountain King, powiedziałbym, że jest to próba połączenia nordyckiej baśni z grą grozy podobną schematycznie do Little Nightmares, jednak na skalę bardziej przypominającą Brothers: A Tale of Two Sons. Mniej klaustrofobicznych lokacji, więcej pozornie otwartych przestrzeni i krain, które są jednak przemyślanymi i liniowymi ścieżkami. Czy owa liniowość przeszkadza? Ani trochę.
Bramble opowiada historię młodszego brata wymykającego się w środku nocy z rodzinnego domu celem odnalezienia zaginionej siostry. I to właśnie ta podróż jest głównym motywem napędowym całej opowieści, w której obserwujemy niezwykłą przemianę, do której zmuszony jest nasz młody protagonista – Olle. Pod względem rozgrywki nie jest to nic przełomowego, jednak sprawdzone schematy platformowe są w przemyślany sposób połączone z zagadkami logicznymi. Gra umiejętnie balansuje pomiędzy iście kinową prezentacją, mającą na celu zapewnienie graczowi klimatycznego doświadczenia, a tytułem pełnym akcji, w którym od naszego czasu reakcji, celności, czy zimnej krwi zależy być lub nie być naszego małego bohatera. Wspomniane zagadki może są i skromne, jednak doskonale łączą się sytuacyjnie z konkretnymi segmentami rozgrywki. Gdy zwiedzamy domostwo czarownicy na mokradłach, będzie się od nas wymagać uwarzenia odpowiedniej mikstury. Gdy w opuszczonej wiosce napotkamy wrogów, będziemy musieli wykorzystać otoczenie tak, by uniknąć potyczki i przemknąć między nimi niezauważenie, jednocześnie w taki, czy inny sposób odwracając ich uwagę. Bramble: The Mountain King radzi sobie w tym świetnie i stale robi wrażenie gry przemyślanej i zaplanowanej tak, by z jednej strony nie zwalniała, a z drugiej dawała graczowi chwilę, by odetchnąć od sekwencji akcji i chłonąć piękno nordyckich krain.
A skoro o nordyckich elementach mowa, gra folklorem tym wręcz stoi. Od istot charakterystycznych dla tej mitologii, po runy i legendy, które sprawiają, że cała podróż jest tym bardziej przyjemna, a świat przedstawiony przekonujący. Czujemy jakoby dane nam było przenieść się do niego na te kilka wyjątkowych godzin. Ciężko utrzymać tak charakterystyczny klimat przez cały czas trwania rozgrywki, a Bramble: The Mountain King się to udaje. Co więcej, twórcy znaleźli nawet czas by puścić oczko w stronę fanów innych kultowych dzieł, jak np. Blair Witch Project. Każdy segment gry, nieważne, czy charakteryzujący się urokiem, czy grozą, dokłada swoją cegiełkę do budowy całości tego niezwykłego świata. Tym lepsze wrażenie robi fakt, że studiu Dimfrost udaje się osiągając ten cel bez choćby chwili monotonii. Urozmaicają raz po raz rozgrywkę o zupełnie nowe, odmienne od poprzednich lokacje, czy schematy walki z wrogimi elementami tychże lokacji. Gra tym samym robi wrażenie niemal podzielonej na rozdziały, z których każdy wprowadza odmienną klimatem krainę, nowe zagrożenie, element gameplayu lub wyzwanie do przebrnięcia, platformowe, czy logiczne.
Zagrać znaczy doświadczyć.
U końca tej podróży poczujemy dziką satysfakcję, bowiem całość zbudowana jest niczym pamiętne doświadczenie, a przemyślana i dopracowana do doskonałej jakości rozgrywka jest tylko wisienką na torcie. I choć postaci mogą niekiedy wyglądać nieco gorzej niż dopracowanie niemal do perfekcji otoczenie, ani na chwilę nie wybija to z rytmu. A rytm gra narzuca konkretny i nawet, gdy na moment zwalnia, wszystko dzieje się z naturalną płynnością, a wydarzenia następujące po sobie tworzą spójną całość. Niczym baśń, która niesie ze sobą intrygujący mrok i w trudnych chwilach nagradza światełkiem w tunelu.
Nieważne więc, czy lubujecie w grozie, czy nie. Nieważne, czy mitologia nordycka to wasz konik, czy jesteście już graczami zmęczonymi tematem. Zaufajcie mi, w Bramble zagrać naprawdę warto, bowiem taka epopeja, pozornie niedługa, ale nader treściwa, zdarza się niezwykle rzadko, a skoro mamy szansę ją przeżyć, myślę, że niemądrze byłoby taką okazję przegapić.
W Bramble: The Mountain King zagracie na PC, PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One, Xbox Series X oraz Nintendo Switch. I tak, wiem, że wciąż nie zdecydowałem się na ocenianie gier cyframi, ale zmierzam w tym kierunku! Pozwólcie tylko, że zbuduję jakiś sensowny i odpowiadający mi osobiście schemat. Wtedy będę mógł śmiało poprzeć tezę, ze Bramble to solidne 8,5.
Kopię recenzencką Bramble: The Mountain King otrzymałem bezpłatnie od wydawcy.